Ten wyścig nie powinien się rozpocząć

Rz: Czy kara za zderzenie z Hamiltonem była słuszna?

Robert Kubica : - Nie wiem w ogóle, skąd się ta kara wzięła. Byłem od niego dużo szybszy, w zakręcie numer 14 Lewis pojechał jakimś dziwnym torem, może popełnił błąd. Zjechał zupełnie na zewnętrzną, ja trzymałem się wewnętrznej. Chyba mnie nie widział, bo nagle ściął do krawężnika, a ja już tam byłem. Gdyby zostawił mi chociaż pół metra, nie byłoby problemu. Dla mnie to zwykły incydent wyścigowy, skoro dostałem za to karę, to wielu innych kierowców także powinno zostać ukaranych za podobne zajścia. Byłem bardzo zaskoczony tą decyzją sędziów.

Może po prostu nie należy wdawać się w pojedynki z kierowcami, którzy walczą o mistrzostwo świata?

A jest to gdzieś zapisane w przepisach? Oni też mają oczy i powinni patrzeć, co się dzieje wokół. To są wyścigi i nie mogę wlec się za Lewisem przez 20 okrążeń tylko dlatego, że on prowadzi w mistrzostwach. Pojawiła się szansa, żeby go wyprzedzić, więc chciałem to wykorzystać. Zmieściłbym się w zakręcie bez problemu, ale on ściął do krawężnika.

W końcówce stoczył pan równie twardą walkę z Massą...

Tak, było ostro. Wyprzedził mnie na ostatnim okrążeniu, potem udało mi się znaleźć przed nim. Na szczęście zobaczyłem go w lusterku przed zakrętem dziesiątym i pojechałem bardzo szeroko, bo w przeciwnym razie po prostu by we mnie wjechał i obaj nie skończylibyśmy wyścigu. A tak tylko zepchnął mnie z toru na pobocze, potem zrobił to drugi raz. Jak zobaczyłem, co robi, zacząłem robić to samo w ostatnim zakręcie. Zaatakowałem, spychając go na pobocze - tam było więcej przyczepności, i ostatecznie mnie wyprzedził.

Po przejechaniu mety zamienił pan z Massą kilka słów.

To była koleżeńska wymiana zdań po tej twardej walce, śmialiśmy się z tego, co się działo na torze.

Warunki do ścigania nie były zbyt ryzykowne?

Według mnie wyścig w ogóle nie powinien się rozpocząć. Na prostej startowej nic nie było widać, jechałem 250 km/godz. i przed sobą widziałem może 50 metrów toru. Przed pierwszym zakrętem hamowałem 400 metrów wcześniej niż zwykle i miałem nadzieję, że nikt we mnie nie wjedzie. Kiedy usłyszałem przez radio, że za chwilę samochód bezpieczeństwa zjedzie z toru, powiedziałem, że to szaleństwo.

Nadzieje przed kolejnym wyścigiem?

Mam nadzieję, że w Chinach będzie lepiej.